Wycieczka...do Andrzejówki!
Komentarze: 1
Dzisiaj rano pojechałam z mamą, tatą i Łukaszem do Andrzejówki, był tez z nami wujek, kuzyn, kuzynka ciocia, i taki chłopak. Jak już dojechaliśmy, to musieliśmy chyba 1 km iść na piechotę do górek, bo tyle było samochodów. Było strasznie zimno, i jak szliśmy, to normalnie widziałam, jak jakaś babka się glebła na nartach i chyba naszczęscie nic sobie nie zrobiła. Później już doszliśmy do górek i było super na sankach, co prawda chciałam narty, no ale jeszcze ich nie mam, ale mama mi obiecała że wszystkim kupi :) Potem poszliśmy dalej wgłąb lasu i tam było chyba 1 m śniegu i się rzucaliśmy jak Neo z MARIXA :) zjeżdżaliśmy później na sankach, i raz się wywaliłam :) Potem jakaś babka wywaliła się z opony i złamała sobie nogę czy tam kręgosłup i chyba stali przy niej godzinę a jak wstała to była cała z bandażów. Później ledwo siły miałam, żeby dojść do schroniska, ale doszłam wypiłam se pyszną, gorącą herbatkę malinową, i zjadłam grześka i naleśniczka :P potem musieliśmy jechać do domu, ale najpierw pojechaliśmy do babci na obiad :P Wrócilismy do domu i właśnie siadłam na kompa i pisałam w blogu :) potem oglądałam TV i poszłam się myć i spać.
Dodaj komentarz